Ośrodek Kultury, Sztuki i Biblioteki Publicznej Gminy Pruszcz Gdański

baner - Ośrodek Kultury, Sztuki i Biblioteki Publicznej Gminy Pruszcz Gdański

Grafika ze zdjęciem ośmiu uczestniczek Dyskusyjnego Klubu Książki (DKK), okładką książki "Uwolniona" Tary Westover i logotypami Czytam tutaj, DKK, Instytutu Książki i Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego

„Dostrzegłam w jaki sposób ukształtowała nas tradycja, którą odebraliśmy od innych, tradycja, której albo przypadkiem albo rozmyślnie nie byliśmy świadomi. Zaczęło do mnie docierać, że przyłączyliśmy swoje głosy do chóru, którego jedynym celem było odczłowieczanie innych, bo wspieranie chóru było prostsze, bo utrzymanie władzy zawsze wydaje się krokiem w przód (...).

Nigdy więcej nie pozwolę, by uczyniono ze mnie żołnierza w konflikcie, którego nie rozumiem.” - zapewnia Tara Westover, po tym jak sobie uświadomiła swoje wieloletnie zniewolenie.

- „Uwolniona” to opowieść o życiu, które okazało się dla mnie czymś tak abstrakcyjnym i niemożliwym we współczesnym świecie, że wprawiło mnie to w zdumienie – powiedziała Weronika, rozpoczynając dyskusję o książce 29 kwietnia w Mediatece.

Książka, o której rozmawialiśmy w ramach comiesięcznych spotkań Dyskusyjnego Klubu Książki dla Dorosłych zaciekawiła uczestników z różnych powodów. Dla jednych była hołdem dla siły edukacji, dla innych opowieścią o niezwykłej rodzinie, podporządkowanej choremu psychicznie ojcu. Była też książką o religijnym radykalizmie, o przemocy doznawanej od najbliższych, o miłości mimo wszystko. Była przede wszystkim o uwalnianiu się od tego co złe, a co jest częścią nas samych. „Przecież zerwać relacje z matką, to jak odciąć sobie nogę” – powiedziała Ania. Ale wiemy przecież, że jak nogę toczy gangrena, to jedyną szansą na przeżycie, jest jej odcięcie.

Książka jest pełna wskazówek, inspirujących myśli, życiowej mądrości. Anna, która nieco spóźniła się na spotkanie, wracała do jednego fragmentu kilkakrotnie. Strona 325 to moment kiedy Tara znajduje się z grupą studentów i z profesorem na dachu i ona jako jedyna nie ma problemu z wiatrem. „Mogę ustać, bo się nie staram. Wiatr to po prostu wiatr... ja po prostu stoję. Gdybyście byli w stanie opanować panikę, ten wiatr w ogóle nie zrobiłby na was wrażenia.”
Większość strasznych rzeczy dzieje się tylko w naszych głowach.

Kolejne spotkanie DKK dla Dorosłych już 27 maja. Lektura ponoć będzie zabawna. Zobaczymy. Czytamy książkę „Matka siedzi z tyłu” Joanny Mokosy-Rykalskiej.

Program DKK dofinansowano ze środków Instytutu Książki, pochodzących z dotacji celowej Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Grafika: Wioletta Toruńczak (OKSiBP)